Autor |
RE: FF, które nas powaliły... nie zawsze w pozytywnym sensie. |
Kagome
Użytkownik

Postów: 65
Data rejestracji: 01.02.09 |
Dodane dnia 19-12-2009 23:45 |
|
|
Wspominałam już o fiku, w którym Harry stwarza infernusa swojego ojca tylko po to, żeby móc go...?
W kazdym razie to tez powala.
Nie wiem co ze mną nie tak, że czytam takie ff, i wciąż jestem normalna(poniekąd).
Przyznam szczerze, że pierwsze rozdziały ŚD byłam w stanie znieść, jedyną rzeczą jaka rzucała mi się wtedy w oczy była przesadna brutalność i nadużywania słowa "anus".
W każdym razie nie pamiętałam kiedy po raz ostatnio to czytałam, ale po przeczytaniu najnowszego rozdziału siłą zmuszałam się, by milczeć. Niektóre ze zdań - doprowadzały mnie na skraj histerii . Najgorzej było jednak, jak doczytałam do tego nieszczęsnego "fallusa". To słowo kojarzy mi się z jednya z książek Anne Rice, której nie potrafię strawić, tam też co chwila było "fallus" to "fallus" tamto. W każdym razie teraz jestem na stanowcze nie.
Żeby jednak nie było, są także fiki, które zaskakują mnie pozytywnie. Dziś wszedł am na gospodę i znalazłam np. taki Czyściec. Fik trochę poplątany, ale bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Jest niepodobny do innych fików które czekałam. I jego lektura sprawia, że chcę wiedzieć co będzie dalej. Widac, ze da się jeszcze pisac oryginalne fiki bez uciekania się do tworzenia to coraz bardziej zróżnicowanych pairingów.
Pogładził czule sówkę, która czule dziobała go w palca.
A potem czule przytulił do niej twarz, a ona czule wydziobała mu oko.
W kominku słabo jarzyły się płomienie, a na podłodze widniał wielki dywan z herbem Slitherinu. Wszystko był eleganckie. Na długiej skórzanej sofie siedziały dwa bałwany, Clabble i Goyle.
Clabbe miał bardzo elegancki garnek na głowie, a Goyle bardzo szykowny nos z marchewki.
-Snape nam zadał wypracowanie o Eliksirze na przyrost paznokci. Na dwa pergaminyr30;
Jutro będzie nas uczył zakładać tipsy.
Pochylił się i ją pocałował masując mroczny znak.
Element gry wstępnej wszystkich Śmierciożerców.
Czarny Pan stał pośrodku kręgu, spoglądając na swój zegarek, będący pamiatką
prezentem od śmierciożerców w ramach przeprosin za porzucenie go na tyle lat.
A ci, którzy go zdradzili, w ramach przeprosin dali mu rower. Bo Voldi nie był
przecież u I Komunii...
by Locha Snejpa
Edytowane przez Kagome dnia 20-12-2009 00:01 |
|
Autor |
RE: FF, które nas powaliły... nie zawsze w pozytywnym sensie. |
E-Vaire
Użytkownik

Postów: 26
Miejscowość: Gdańsk
Data rejestracji: 27.06.09 |
Dodane dnia 20-12-2009 16:38 |
|
|
"Czyściec" to faktycznie dobry fik, ale tak jak postacie nie cierpią tej całej bieli, tak robię to i ja. Ten klimat jest straszny. Czytając to opowiadanie samej widzi się tylko biel. No i tam na razie w ogóle nie ma żadnych slashowych wątków!! :(
Edytowane przez E-Vaire dnia 20-12-2009 16:39 |
|
Autor |
RE: FF, które nas powaliły... nie zawsze w pozytywnym sensie. |
carietta
Użytkownik

Postów: 35
Miejscowość: east cost
Data rejestracji: 14.07.09 |
Dodane dnia 20-12-2009 20:16 |
|
|
właśnie skończyłam ten rozdział. to było złee.. przeżyłam jeszcze ten sex pomiędzy lekcjami bo to nawet wydawało się być fajne, ale padłam kiedy doszło do tego jak 'nie używał zaklęcia czyszczącego, żeby dłużej czuć w sobie kochanka' czy jak to tam szło i z tym wyciekaniem spermy z jego tyłka podczas zajęć. samo to że latał z mokrymi majtkami... boję się pomyśleć co będzie w następnych.
`"Like that?" the oh, so sensual, so creamy voice asked at his ear.` / Severus - seductive as hell. 3< |
|
Autor |
RE: FF, które nas powaliły... nie zawsze w pozytywnym sensie. |
AngelsDream
Użytkownik

Postów: 46
Miejscowość: Warszawa
Data rejestracji: 06.05.09 |
Dodane dnia 20-12-2009 23:14 |
|
|
Ja się dziwię, że za swój komentarz do ŚD jeszcze nie zostałam zjedzona, ale serio naprawdę trudno mi sądzić cokolwiek innego na temat tego tekstu. Po prostu tam wszystko sprowadza się do pustego seksu, nawet nie dla przyjemności, ale... Sama nie wiem... Dziwią mnie ludzie, którzy kochają to opowiadanie. Kochać można, choć nie trzeba, Herbaciankę, Światełko, Transfigurations, Piętaszka, Jemiołę, Blemish, Coś do pisania, Chętnego ucznia, ale Ślizgońską? Za co? 
Jest tylko jedna droga - moja droga. |
|
Autor |
RE: FF, które nas powaliły... nie zawsze w pozytywnym sensie. |
Enyo
Użytkownik

Postów: 8
Miejscowość: Kraków
Data rejestracji: 30.03.09 |
Dodane dnia 21-12-2009 12:22 |
|
|
Zgadzam się z ANgelsDReam. Nie mam pojęcia za co można kochać takie gnioty, jak ŚD. Fiki, w których nie ma nic poza seksem, brakiem kropek, przecinków i polskiej ortografii są dla mnie po prostu przykre i na dodatek robi mi się smutno i czuję się zniesmaczona, gdy je czytam.
My możemy się czasami śmiać z Czarnej Prawy i pochodnych, ale ktoś to musiał napisać i ktoś musiał uważać, że to jest naprawdę dobre. To takie smutne... <idzie po kawę> |
|
Autor |
RE: FF, które nas powaliły... nie zawsze w pozytywnym sensie. |
NNRiddle
Użytkownik

Postów: 60
Miejscowość: Kraków
Data rejestracji: 11.01.09 |
Dodane dnia 21-12-2009 13:16 |
|
|
Widać można. Pewnie czytają to ludzie, którym chodzi tylko o sex. I właśnie to tam znajdują.
Ale już... Natknęłam się kiedyś na bloga z pewnym opowiadaniem i właśnie wzięłam się za czytanie. Jestem w trzecim rozdziale (+ prolog) i nie wiem co mam o tym myśleć.
O, proszę > http://sagittarius-snape.blog.onet.pl/
Zarys jest taki, że Snape ma adoptowanego syna Sagittariusa, Albus Dumbledore to największe zło tego świata - wymyślił sobie Lorda, zamordował Potterów, a teraz jest w Azkabanie. Sam Harry siedzi całe lata w jakiejś piwnicy... Akurat doczytałam do momentu, jak prawdopodobnie Harry zabija Snape'a, a Sagittarius zostanie adoptowany przez Lucjusza.
Jak dla mnie, to za szybko się to wszystko dzieje. Postacie porzuciły kanon *i w tym wypadku jakoś mi to nie odpowiada*. Nie mogę się wczuć w chwilę - opisy wg mnie są do bani. Jednak czytam dalej, może nie jest aż tak źle.
Może ktoś z was skusi się na przeczytanie kilku rozdziałów? Chciałabym zobaczyć, jak inny odbierają to opowiadanie...
You were mine and I was yours for one night
Maybe the diamonds are not for every one...
Edytowane przez NNRiddle dnia 21-12-2009 13:18 |
|
Autor |
RE: FF, które nas powaliły... nie zawsze w pozytywnym sensie. |
E-Vaire
Użytkownik

Postów: 26
Miejscowość: Gdańsk
Data rejestracji: 27.06.09 |
Dodane dnia 21-12-2009 15:43 |
|
|
Albus Dumbledore wymyślił Voldzia? Plagiat :p To jest pomysł z 'Rodu Przeklętych' (gdzieś wyżej pisałam już, że czytałam kiedyś blogowe 'opowiadania').
Już się biorę za czytanie tego czegoś ;).
Edit: hahahaha, co za gówno, Sagittarius zachowuje się jak 40-letni Snape chociaż ma lat z 15. Autorka ma z czymś problem..
Edit2: A idź mi z tym, nie czytam.
Edytowane przez E-Vaire dnia 21-12-2009 15:51 |
|
Autor |
RE: FF, które nas powaliły... nie zawsze w pozytywnym sensie. |
NNRiddle
Użytkownik

Postów: 60
Miejscowość: Kraków
Data rejestracji: 11.01.09 |
Dodane dnia 21-12-2009 15:51 |
|
|
No proszę... Plagiat powiadasz? A myślałam, że tylko ona miała chorą wyobraźnię i wymyśliła taką alternatywę...
Chociaż, podoba mi się, ze Dumel święty nie jest. Z tym, ze mógłby dednąć.
No i na tym, oraz obecności Remusa i Syriusza, kończy się mój zachwyt tym opowiadaniem.
Severus to nie Severus, a ciepłe kluchy, Draco nie ma charakterku, Lucjusz jest przemiły *rzygać się chce*. Nie ma Tom'a, a Potter znowu robi za sierotę... w obydwu znaczeniach.
Edit : I masz świętą rację, E-Vaire. Ja sobie chyba tez odpuszczę.
You were mine and I was yours for one night
Maybe the diamonds are not for every one...
Edytowane przez NNRiddle dnia 21-12-2009 15:53 |
|
Autor |
RE: FF, które nas powaliły... nie zawsze w pozytywnym sensie. |
E-Vaire
Użytkownik

Postów: 26
Miejscowość: Gdańsk
Data rejestracji: 27.06.09 |
Dodane dnia 21-12-2009 15:58 |
|
|
Hmm, na początku nie wiedziałam jak to wygląda w tym ficku, ale Dumbledore zabił Potterów już jako Dumbledore więc cały wizerunek Lorda zniknął, tak myślę. W Rodzie Przeklętych to było inaczej. Trochę naturalniej, bo czy Dumbledore dałby się tak łatwo złapać i w ogóle? W 'Rodzie' Dumbledore jakby stworzył Voldemorta, który, chociaż materialny, cały czas był częścią Albusa. Tą złą. Wykreował go od samego początku, stworzył jego historię, wszystko. W sumie można powiedzieć, że Albus = Voldemort. Ale to zostało odkryte i superpotężny Potter ze swoimi NOWYMI superpotężnymi przyjaciółmi (znacie ten motyw z pętlą czasu i innymi duperelami? ;)) pojmali/zniszczyli Trzmiela. Kto by to pamiętał.. Ale pomysł bardzo oryginalny, nie wiem czy autorka Sagittariusa się troszkę nie wzorowała.
Edytowane przez E-Vaire dnia 21-12-2009 15:59 |
|
Autor |
RE: FF, które nas powaliły... nie zawsze w pozytywnym sensie. |
Kagome
Użytkownik

Postów: 65
Data rejestracji: 01.02.09 |
Dodane dnia 27-12-2009 12:00 |
|
|
Miałam teraz masę wolnego czasu - poświęciłam go więc czytaniu przeróżnych fików (wyłącznie slashowych), w nadziei, że znajdę coś, co choć trochę przypominać będzie dobrze napisany fik ( i uwaga znalazłam nawet 1 xd).
Wzięło mnie strasznie na parę FW/GW/HP (bo myślałam o Herbatce i "co by było gdyby..." . Nie powiem, znalazłam nawet stronę na której polecano przeróżne pary "trójkątowe".(angielskie) Jak się okazało były to wyłącznie PWP, niektóre wręcz ociekały seksem prawie jak ŚD. Najgorsze jednak nadeszło później. Otóż trafiłam na to coś :
Stray by vissy
O_O- taką minę miałam po przeczytaniu tego. Nie polecam. Nie podaje tu linka bo nie chce być odpowiedzialna za spaczenie komuś psychiki. Jak ktoś chce to to znajdzie, jestem pewna.
Fabuła przedstawia się mniej więcej tak" Fred i George znajdują bezpańskiego psa. Co jest pierwszą rzeczą, którą robisz gdy znajdujesz takiego psa? Wywieszasz ogłoszenie? Oddajesz do schroniska? Być może. Ale duet F&G postanowili zrobić rzecz bardziej oczywistą chcieli się pieskiem ..."
Później doczytałam, że ten pies to forma animaga Harry'ego, ale bliźniacy poczatkowo nie wiedzą tego...
Kolejny fik "Beatuy and the beast" by Nitasha Drarry.
http://www.thesilversnitch.net/tss1/viewstory.php?sid=14896&warning=6
Przed przeczytaniem możecie chcieć wiedzieć:
Fabuła ociera się bardzo ( za co mam ochotę przyłożyć autorce, bo czuje się jakby ukradła mi dzieciństwo) o znaną pewnie większości Disneyowską wersję B&B. Zaczynamy więc tak samo: Piosenką!. Później robi się jeszcze ciekawiej. Otóż jak pewnie się domyśliliście głownie rola Pięknej i Bestii grają w kolejności Harry i Draco. Kim jest Gaston? Role Gastona przyjmuje taki jeden Tom. Kojarzycie? Wspomniałam już, że Harry nosi sukienkę? W każdym razie ciekawie(a raczej obrzydliwie) robi się później. Tom dopada w końcu Harryego (próbował się do niego dostać prez całą "piosenkę" i jak się można domyślec idą do lasu postraszyć dzikie zwierzęta. Po wszystkim rozchodza się, zanim jeszcze się to stanie Tom stwierdza, że ojciec Harry'ego - James to wariat i należy się zamknąć go w azylum dla obłąkanych. Miła rzecz do powiedzenia komuś, kogo się przed chwilą pieprzyło. Później akcja znów przechodzi na znane tory. Tom oświadcza się Harry'emu (za co ten oddaje mu się - no oczywiście jakżeby mogło być inaczej) James jedzie do lasu. Trafia na zamek bestii. Harry go szuka. Zostaje u bestii. I do chwili ucieczki Harry'ego mamy w miarę spokojną fabułę. Draco uratował go przed wilkami, więc Potter postanawia się mu odwdzięczyć...
Dalszej części nie czytałam - nie byłam w stanie.
Widziałam wczoraj jeszcze fik oznaczony Albus?Severus, ale nie miałam siły czytać. Zwłaszcza, że znaczek Mpreg, nie wróżył nic dobrego.
Pogładził czule sówkę, która czule dziobała go w palca.
A potem czule przytulił do niej twarz, a ona czule wydziobała mu oko.
W kominku słabo jarzyły się płomienie, a na podłodze widniał wielki dywan z herbem Slitherinu. Wszystko był eleganckie. Na długiej skórzanej sofie siedziały dwa bałwany, Clabble i Goyle.
Clabbe miał bardzo elegancki garnek na głowie, a Goyle bardzo szykowny nos z marchewki.
-Snape nam zadał wypracowanie o Eliksirze na przyrost paznokci. Na dwa pergaminyr30;
Jutro będzie nas uczył zakładać tipsy.
Pochylił się i ją pocałował masując mroczny znak.
Element gry wstępnej wszystkich Śmierciożerców.
Czarny Pan stał pośrodku kręgu, spoglądając na swój zegarek, będący pamiatką
prezentem od śmierciożerców w ramach przeprosin za porzucenie go na tyle lat.
A ci, którzy go zdradzili, w ramach przeprosin dali mu rower. Bo Voldi nie był
przecież u I Komunii...
by Locha Snejpa |
|
Autor |
RE: FF, które nas powaliły... nie zawsze w pozytywnym sensie. |
AngelsDream
Użytkownik

Postów: 46
Miejscowość: Warszawa
Data rejestracji: 06.05.09 |
Dodane dnia 27-12-2009 14:49 |
|
|
http://www.walkingtheplank.org/archive/viewstory.php?sid=928&chapter=1
Harry kotek i Severus. Mówi Wam to coś? Powinno. Normalnie jak kalka.
Nie powiem, znalazłam nawet stronę na której polecano przeróżne pary "trójkątowe".(angielskie) Jak się okazało były to wyłącznie PWP, niektóre wręcz ociekały seksem prawie jak ŚD. Najgorsze jednak nadeszło później. Otóż trafiłam na to coś :
Stray by vissy
O_O- taką minę miałam po przeczytaniu tego. Nie polecam. Nie podaje tu linka bo nie chce być odpowiedzialna za spaczenie komuś psychiki. Jak ktoś chce to to znajdzie, jestem pewna.
Fabuła przedstawia się mniej więcej tak" Fred i George znajdują bezpańskiego psa. Co jest pierwszą rzeczą, którą robisz gdy znajdujesz takiego psa? Wywieszasz ogłoszenie? Oddajesz do schroniska? Być może. Ale duet F&G postanowili zrobić rzecz bardziej oczywistą chcieli się pieskiem ..."
Później doczytałam, że ten pies to forma animaga Harry'ego, ale bliźniacy poczatkowo nie wiedzą tego...
Autorka Owned ma na koncie fick z Harrym, Draco i Syriuszem. Umarłam, kiedy Black spuścił się Malfoyowi do ust, będąc psem... 
Jest tylko jedna droga - moja droga. |
|
Autor |
RE: FF, które nas powaliły... nie zawsze w pozytywnym sensie. |
NNRiddle
Użytkownik

Postów: 60
Miejscowość: Kraków
Data rejestracji: 11.01.09 |
Dodane dnia 27-12-2009 16:08 |
|
|
A ja właśnie oglądam Zakon Feniksa i Syriusza jako Łapę...
Nie rozumiem jak można to było zrobić Syriuszowi... I Draco. Oni razem?! Dla mnie to herezja. Czysta herezja.
Zresztą i jeden i drugi FF podchodzi pod zoofilię, prawda?
"Beatuy and the beast" jedzie słitem. I mnie obrzydza. Harry i sukienki? Blee.
Ficków z Albusem się nie tykam. Biedny Severus... Jak tak można?
You were mine and I was yours for one night
Maybe the diamonds are not for every one... |
|
Autor |
RE: FF, które nas powaliły... nie zawsze w pozytywnym sensie. |
AngelsDream
Użytkownik

Postów: 46
Miejscowość: Warszawa
Data rejestracji: 06.05.09 |
Dodane dnia 27-12-2009 16:24 |
|
|
Nie rozumiem jak można to było zrobić Syriuszowi... I Draco. Oni razem?! Dla mnie to herezja. Czysta herezja.
Draco porwał Syriusza pod postacią psa i zmuszał go do wylizywania... no nie talerzy w każdym razie. Harry się w końcu pokapował, gdzie jest jego chrzestny i kochanek zarazem, znalazł Draco, zabrał mu magię, przeleciał go jego własną różdżką, a potem zrobili we dwóch 'sarenkę' z blondyna. Tekst zakończył się tym, że Malfoy został zamieniony w jasnego psa, a konkretnie... sukę.
Jest tylko jedna droga - moja droga. |
|
Autor |
RE: FF, które nas powaliły... nie zawsze w pozytywnym sensie. |
carietta
Użytkownik

Postów: 35
Miejscowość: east cost
Data rejestracji: 14.07.09 |
Dodane dnia 27-12-2009 17:25 |
|
|
zoofilia? em.. oookkk..
ja właśnie sobie przypomniałam, że czytałam kiedyś taki fik, w którym Harry był z Oliwierem Wood'em. wszystko można byłoby nazwać normalnym, gdyby nie to, że autorka zrobiła z Wooda psychopatyczną, sadystyczną i chorobliwie zazdrosną postać.
cały fik składa się głównie z opisu tortur Pottera przeplatanych z miłosnymi wyznaniami Wooda. ale zabiła mnie scena końcowa, w której Potter trafia nieprzytomny do szpitala. Jego kochanek oczywiście jest cały czas przy nim i w nocy kiedy już nikogo nie ma, gwałci nieprzytomnego chłopaka i tnie jego ciało małym nożykiem, PRZEZ PRZYPADEK podcinając mu gardło.
później popełnia samobójstwo kiedy uświadamia sobie co zrobił.
ja czasami boję się pomyśleć, na co jeszcze mogę trafić.
`"Like that?" the oh, so sensual, so creamy voice asked at his ear.` / Severus - seductive as hell. 3< |
|
Autor |
RE: FF, które nas powaliły... nie zawsze w pozytywnym sensie. |
NNRiddle
Użytkownik

Postów: 60
Miejscowość: Kraków
Data rejestracji: 11.01.09 |
Dodane dnia 27-12-2009 17:40 |
|
|
Matko, zalatuje plagiatem FF z Voldemortem albo Draco-wampirem.
FF z Wood'em kiedyś czytałam, ale normalnie. I tylko niewiele z nich było fajnych, ale nie przeczę, że pasują do siebie.
Jednak NIE w czymś takim. Istny kFFiatek.
You were mine and I was yours for one night
Maybe the diamonds are not for every one... |
|
Autor |
RE: FF, które nas powaliły... nie zawsze w pozytywnym sensie. |
Katerine
Użytkownik

Postów: 7
Miejscowość: Warszawa
Data rejestracji: 08.04.09 |
Dodane dnia 27-12-2009 18:38 |
|
|
Ja tak sobie czytałam te wcześniejsze Wasze wpisy i zauważyłam tytuły takie jak: "Ostatni Bastion" czy "HP i Czarna Prawda". Zgadzam się w pełni z wyrażonymi opiniami na temat treści i odczuć czytelników na temat tych..."utworów". Chciałam powiedzieć, że czytałam jeszcze gorszy i bardziej bezsensowny tekst, choć nie w stylu yaoi, ale pośmiać się można Był to "Harry Potter i Płomień Miłości".
Czytał ktoś może?
http://forum.mirriel.net/viewtopic.php?f=2&t=782&start=0
Jeśli nie, to polecam na poprawę humoru 
|
|
Autor |
RE: FF, które nas powaliły... nie zawsze w pozytywnym sensie. |
NNRiddle
Użytkownik

Postów: 60
Miejscowość: Kraków
Data rejestracji: 11.01.09 |
Dodane dnia 27-12-2009 19:45 |
|
|
1. Błędy
2. Zero interpunkcji
3. Brak sensownych opisów, które pozwoliłyby wczuć się w klimat:
-Nic kochanie tylko twój tatuś zostawł nas dla innej kobiety. -krzyknela mama uciekajac na gore w rzekach łez. Zostawila na stole tylko jakis list.
4. Zalatuje pedofilią i stylem pięciolatki.
bardzo miły duży pan z innym panem co był tak na prawde psem i był bardzo przystojny.
5. Syriusz ją kocha... Umarłam.
I nie zdziwiłabym się, gdyby to była prowokacja. Przecież NIKT nie może aż tak pisać!
Na szczęście nie ma ciągu dalszego.
Edit.
Ochłonęłam. Ten ff mnie wnerwił. A raczej ta notka, bo inaczej nazwać się tego nie da. Kat - przepraszam, ale mnie jakoś to nie śmieszy. Mnie to degustuje.
A Czarna Prawda nie jest taka zua, no... xD Bd jej bronić xD
You were mine and I was yours for one night
Maybe the diamonds are not for every one...
Edytowane przez NNRiddle dnia 27-12-2009 19:53 |
|
Autor |
RE: FF, które nas powaliły... nie zawsze w pozytywnym sensie. |
Katerine
Użytkownik

Postów: 7
Miejscowość: Warszawa
Data rejestracji: 08.04.09 |
Dodane dnia 27-12-2009 20:22 |
|
|
Spokojnie, nie gniewam się xD Zgadzam się z Tobą. Ogólnie, jak się to przeczyta, to na początku rzeczywiście śmieszy, ale później już się przewraca w żołądku czytając takie rzeczy. A że denerwują mnie wszystkie przejawy braku poprawnej polszczyzny, to nie mogę na to patrzeć.
Muszę Cię zmartwić. Tam dalej jest ciąg dalszy...ja się nie podejmowałam dalszego czytania, ale dziecko mojej siostry a i owszem.
Wkleiłam link na to forum po to, by pokazać, że chyba "Dziwka" nie jest najgorszym fickiem 
Edytowane przez Katerine dnia 27-12-2009 20:25 |
|
Autor |
RE: FF, które nas powaliły... nie zawsze w pozytywnym sensie. |
NNRiddle
Użytkownik

Postów: 60
Miejscowość: Kraków
Data rejestracji: 11.01.09 |
Dodane dnia 27-12-2009 20:47 |
|
|
Jest kontynuacja ?!
To chyba jeszcze krótsza niż pierwszy "rozdział" bo nie zauważyłam... ale wrócę, poszukam.
Mhm. ŚD wydaje się przy tym czymś o wiele, wiele lepszym.
You were mine and I was yours for one night
Maybe the diamonds are not for every one... |
|
Autor |
RE: FF, które nas powaliły... nie zawsze w pozytywnym sensie. |
Kagome
Użytkownik

Postów: 65
Data rejestracji: 01.02.09 |
Dodane dnia 27-12-2009 21:07 |
|
|
Już o płomieniu miłości mówiliśmy. Nie zmienia to jednak faktu, że rzeczywiście jest to dzieło okropne. Ale moim zdaniem nie przebija ŚD. Tu mamy tylko Mary Sue, brak znajomości zasad języka polskiego, nielogiczne, głupie zdania.NRiddle- kontynuacji aŁtorka nie napisała. Wyręczyli ją w tym forumowicze. Najlepsze to z tego wsyztskiego są tylko komentarze. No i Lord Voldemop - walczący o czystość wśród środków do czyszczenia.
Pogładził czule sówkę, która czule dziobała go w palca.
A potem czule przytulił do niej twarz, a ona czule wydziobała mu oko.
W kominku słabo jarzyły się płomienie, a na podłodze widniał wielki dywan z herbem Slitherinu. Wszystko był eleganckie. Na długiej skórzanej sofie siedziały dwa bałwany, Clabble i Goyle.
Clabbe miał bardzo elegancki garnek na głowie, a Goyle bardzo szykowny nos z marchewki.
-Snape nam zadał wypracowanie o Eliksirze na przyrost paznokci. Na dwa pergaminyr30;
Jutro będzie nas uczył zakładać tipsy.
Pochylił się i ją pocałował masując mroczny znak.
Element gry wstępnej wszystkich Śmierciożerców.
Czarny Pan stał pośrodku kręgu, spoglądając na swój zegarek, będący pamiatką
prezentem od śmierciożerców w ramach przeprosin za porzucenie go na tyle lat.
A ci, którzy go zdradzili, w ramach przeprosin dali mu rower. Bo Voldi nie był
przecież u I Komunii...
by Locha Snejpa
Edytowane przez Kagome dnia 27-12-2009 21:11 |
|